Fantastyczna forma beniaminka ekstraklasy
Wypici Team – Nie Krzycz
Świetny start gospodarzy, już w 3 minucie koronkową akcję całego zespołu kończy Damian Hutnik, który z 5 metrów nie daje szans bramkarzowi, 1-0. Na kolejną ciekawą sytuację musieliśmy czekać aż do 10 minuty, z rzutu wolnego uderzał Hutnik, uderzył mocno, ale uderzył minimalnie nad poprzeczką. Chwilę później rzut rożny dla gospodarzy, piłkę wrzuca Sroczek, do piłki wyskakuje Hutnik, uderza jednak obok bramki i Nie Krzycz może odetchnąć. Trzy minuty później szansa dla gości, z autu dośrodkowuje Wasilewski, wydaje się, że piłka dotrze do Macieja Przydatek, ale obrońca zdołał jednak uprzedzić napastnika gości i wybija piłkę. Hutnik dalej aktywny, w ostatniej minucie pierwszej połowy kolejne dośrodkowanie w pole karne gości, Hutnik znowu pierwszy do piłki i uderza piłkę głową, ale ponownie nie trafia w światło bramki. Do przerwy 1:0
Podobnie jak w pierwszej połowie Wypici szybko zaskakują rywala po wejściu na boisko, w 21 minucie prosta strata prawego obrońcy Nie Krzycz, szybka centra w pole karne, pierwszy strzał gospodarzy świetnie paruje Suwiczak, piłka trafia do Hutnika, który atakowany przez obrońców inteligentnie podaje na drugą stronę pola karnego, niepilnowany Sławomir Kostecki uderza z pierwszej piłki i mimo ostrego kąta pokonuje Suwiczaka, 2-0. W 24 minucie z dystansu uderza Szymon Krzemień, ale kompletnie nie wyszedł mu strzał i golkiper gospodarzy tylko odprowadził piłkę wzrokiem. W 26 minucie powinno być już 3-0, po ładnej akcji Wypitych idealną piłkę dostaje Hutnik, który stał 4 metry przed bramką, a przed sobą miał tylko obrońcę, najaktywniejszy zawodnik gospodarzy uderzył jednak fatalnie i piłka poszybowała wysoko do góry, piłka nie opuściła placu gry i jeszcze szansę miał Niciejewski, który uderzał głową, ale i on nie trafił w bramkę. W futbolu każdy zna powiedzenie, że sytuacje lubią się mścić i tak właśnie było tym razem, minutę po szansie gospodarzy bramkę zdobyli goście, Mateusz Wasilewski dośrodkował z rzutu wolnego z lewego skrzydła, piłka trafiła do Tomasza Kowalika, który z najbliższej odległości skierował piłkę do bramki, 2-1. Choć goście zdobyli bramkę, to dalej aktywniejszą stroną była drużyna Wypitych, w 30 minucie kolejna centra w pole karne, niepilnowany Hutnik uderza głową, ale Suwiczak w porę zareagował i kolejny raz popisał się skuteczną interwencją. W 33 minucie karę 2 minut otrzymał Szymon Krzemień, który ręką przejął piłkę zagraną nad nim i zablokował akcję Wypitych. Mimo osłabienia Nie Krzycz mieli swoją szansę, w 35 minucie Kowalik przejął piłkę na własnej połowie i pociągnął do przodu, minął dwóch rywali, uderzył, ale minimalnie obok bramki. W 36 minucie bardzo dobra centra Krzemienia, który posłał piłkę w pole karne, ale żaden z zawodników gości nie trafił w piłkę i golkiper gospodarzy bez problemu złapał piłkę. Goście po kilku dobrych akcjach rzucili się do ataku, ale w 37′ wykorzystali to Wypici, którzy wyszli spod pressingu, Sroczek przyjmuje piłkę na połowie, dogrywa do niepilnowanego Hutnika, napastnik gospodarzy przyjmuje piłkę, czeka na wychodzącego Suwiczaka i strzela w samo okienko bramki nie dając mu szans na interwencję, 3-1. Jeszcze w ostatniej akcji meczu gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie, ale Sroczek, który uderzał będąc na wprost bramki, trafił prosto w bramkarza. Wypici Team wygrywają 3:1 i po 3 meczach mają komplet punktów. Najlepszym zawodnikiem meczu Damian Hutnik.
Persona DT – Elektrotim
Drugi mecz tego dnia było zapowiadane jako najciekawsze wydarzenie dnia i już po meczu możemy napisać, że nie zawiedliśmy się na obu zespołach. Persona przyszła w pełnym składzie (takim jak kończyła poprzednie rozgrywki, bo oczywiście brakuje w kadrze Mikołajczyka i Walkiewicza), a dodatkowo mieli nowego gracza w ofensywnie – Adriana Nogasia. Mecz rozpoczął się spokojnie, oba zespoły nie chciały się zbyt szybko odkryć przez co mało zawodników było angażowanych do ataku. W 7 minucie rzut wolny dla Persony, uderza kapitan zespołu, ale posłał piłkę wysoko nad bramką, fatalne uderzenie Wantucha. Chwilę później dobra akcja lewym skrzydłem, ale Wanzek jest brzydko faulowany przez Janowicza i sędzia pokazuje, że kierownik Elektrotimu będzie musiał odpocząć 2 minuty poza boiskiem. Spodziewaliśmy się kontr w wykonaniu gospodarzy, tymczasem to Elektrotim miał świetną okazję, w 10 minucie Domaszewicz przejmuje piłkę, przebiega przez linię środkową i widząc wysuniętego bramkarza gospodarzy, decyduje się lobować, uderzył mocno, ale Świszcz zdołał się cofnąć dwa kroki i złapał piłkę na raty. Trzy minuty później kolejna kontra gości, piłka znowu trafia do Domaszewicza, Elektrotim może atakować 3 zawodnikami na 1 obrońcę, ale pozostali gracze gości nie wychodzą i Domaszewicz zmuszony jest do oddania strzału z ostrego kąta, ale po raz kolejny dobrze interweniuje Hubert Świszcz. W 17 minucie ciekawa akcja gospodarzy, Kamil Wanzek zagrywa do Wantucha na ścianę, szybko dostaje zwrotną piłkę, uderza sprzed pola karnego, ale golkiper Elektrotimu wybija, Wanzek jeszcze poprawia, ale tym razem strzela bardzo niecelnie. W 18 minucie fantastyczne podanie Macieja Wantucha do uciekającego Kamila Wanzek, skrzydłowy Persony jednak fatalnie uderza i piłka spada za bramką. Do przerwy 0:0.
Po zmianie stron mecz nam się wyraźnie rozkręca. W 23′ dobra akcja Persony, z prawego skrzydłą dogrywa Maziarz, Wanzek ma mnóstwo miejsca, ale uderza 2 metry nad bramką. W 27 minucie kolejny raz dobrą sytuację ma Domaszewicz, jest sam na sam z bramkarzem, piłka mija Świszcza… i słupek ratuje gospodarzy! W 30 minucie dobra akcja Brogowskiego, który mija Janowicza, uderza po ziemia, ale Patryk Juszczak paruje piłkę na rzut rożny. Chwilę później sytuacja po drugiej stronie, piłka trafia do Maciejewskiego, który strzela z pierwszej piłki, ale ponownie dobrze broni golkiper gospodarzy. W 33 minucie powinno być 1-0, centra z autu nie była zbyt dokładna i piłkę wybija obrońca, ale nie trafia czysto i futbolówka trafia do rywala, Karol Wanzek jest 5 metrów przed bramką i uderza z całej siły w światło bramki, ale fantastyczną interwencją popisuje się Juszczak! Kamil Wanzek rozgrywał bardzo dobry mecz, ale w 34 minucie to on zawinił przy stracie bramki, wyprowadzając piłkę z własnej połowy podał za lekko, to pozwoliło przejąć piłkę gościom, którzy szybko przeszli pod bramkę Persony, Domaszewicz dograł do Maciejewskiego, a ten miał dość czasu by przymierzyć i strzelił wprost idealnie – piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki. Dwie minuty przed końcem faulowany przed polem karnym był Brogowski, tym razem do piłki podszedł Karol Wanzek, który strzelił obok muru w dalszy róg obok zasłoniętego bramkarza! 1-1! Zaraz po rozpoczęciu Persona szybko odzyskała piłkę i przed szansą był Brogowski, ale Juszczak dobrze wyszedł i nie dał mu miejsca na oddanie precyzyjnego strzału. W ostatniej minucie Persona mogła zdobyć prowadzenie, wyszli z kontrą 4 na 2, Michał Wantuch zagrał w poprzek pola karnego, Wanzek nie trafia w piłkę, ale na zamknięciu jest jeszcze Maziarz, uderza… kolejna świetna interwencja Juszczaka i nie ma bramki! Chwilę później sędzia kończy spotkanie, Persona już w pierwszym meczu traci punkty. Zawodnikiem meczu Patryk Juszczak, który uratował Elektrotim przed porażką.
Drużyna R – Clearcode
Na koniec dnia starcie drugiej ligi. Drużyna R, która była wciąż bez punktu podejmowała Clearcode. Gospodarze mieli na ten mecz odmłodzoną kadrę i kilku zawodników, którzy zapisali się w historii ligi, a mianowicie grali w Politechnice Wrocławskiej (w Spartan Cup) w jej najlepszym okresie – Radosław Karasek, Paweł Duma i Sebastian Słomiński. Pierwsza bramka pada już w 4 minucie, Karasek dogrywa z rzutu rożnego przed pole karne, do piłki dopada Dąbrowski i strzela po ziemi do bramki, 1-0. Świetna akcja Karaska, który idzie ze środka obrony, przedziera się pod pole karne rywala i potężnie uderza, piłkę instynktownie wybija golkiper gości. Goście powinni objąć prowadzenie! Świetna kontra Clearcode, podanie w poprzek pola karnego, bramkarz nie sięga piłki, Bartosz Mylka ma tylko trafić do pustej bramki, ale fatalnie kiksuje! W 16 minucie kolejna szansa dla gości, piłka trafia w pole karne R do napastnika Clearcode, Sikora przyjmuje, ma czas by przymierzyć, ale trafia piłką prosto w bramkarza! Po rzucie rożnym kontra gospodarzy, Yurii Mecnik ucieka obrońcom, wpada w pole karne, ale blokuje go wychodzący w porę bramkarz Clearcode, który wybija piłkę na aut. Kolejny raz Karasek ucieka środkiem pola, deccyduje się na strzał po ziemi, ale strzela obok bramki. Tuż przed przerwą zabawa gospodarzy kończy się stratą, Bomba dostaje piłkę w polu karnym, przymierza, ale za pierwszym razem nie trafia dobrze w piłkę, poprawia, ale uderza za lekko i Rafał Rosiński wybija piłkę do boku. Do przerwy Drużyna R wygrywa 1:0.
Zaraz po zmianie stron pada kolejna bramka dla gospodarzy, na strzał z dystansu decyduje się Dąbrowski, wydawało się, że bramkarz Clearcode mógł wybić piłkę, ale ta kozłuje się koło niego i wpada do bramki, 2-0. Minutę później „setka” dla gości, Jakub Bomba zabiera piłkę obrońcy w polu karny, ma 5 metrów do bramki, mógł zrobić wszystko, ale strzelił obok bramki. Kontra w drugą stronę, podanie do „Słomy” na lewą stronę, zawodnik R jest już na linii pola karne, uderza, ale trafia tylko w boczną siatkę. W 28 minucie ogromny błąd obrony R, bramkarz podaje z zaufaniem do Pawła Dumy, który we własnym polu karnym bawi się z napastnikami, jeden z nich wybija mu piłkę, goście mają przewagę, Bomba ma pozycję do strzału, ale podaje jeszcze do Zająca, a ten zdobywa kontaktową bramkę, 2-1. Kolejna sytuacja dla gości, Jakub Bomba wychodzi sam na sam z bramkarzem, ale nie wiadomo dlaczego strzela prosto w bramkarza. Dobra kontra gospodarzy, Dąbrowski ucieka prawym skrzydłem, podaje w poprzek do nabiegającego Karaska i z pewnością byłaby to bramka gdyby nie świetny powrót Kamila Zająca, który przerywa akcje R. W 32 minucie Karasek zagrywa prostopadle do wybiegającego napastnika, ale ten nie sięga piłki… co zaskoczyło golkipera gości i niespodziewanie piłka wtacza się do bramki! 3:1. Wydawało się, że drużyna Rafała Rosińskiego dowiezie wynik do końca, ale w 39 minucie z przewagą wychodzą goście, Maślany podaje do Bomby, a napastnik Clearcode wreszcie trafia tak jak to sobie zaplanował i piłka wpada do bramki, 3-2. Goście wiedzieli, że czasu zostało niewiele, dlatego zaraz po wznowieniu rzucili się na przeciwników, udało im się przejąć piłkę i Kamil Zając nie zastanawiał się długo, uderzył sprzed pola karnego i udało mu się pokonać golkipera gospodarzy, 3-3. Chwilę później sędzia po raz ostatni gwiżdże i kończy spotkanie. Przez większość meczu wydawało się, że gospodarze kontrolują przebieg spotkania, ich zawodnicy są świetnie wyszkoleni technicznie i radzili sobie z pressingiem rywala, jednak w końcówce całkowicie zlekceważyli przeciwnika i ambitnie Clearcode wywalczyło jeden punkt. Najlepszym zawodnikiem spotkania Kamil Zając.
Komplet wyników
Wypici Team 3:1 Nie Krzycz
Elektrotim 1:1 Persona DT
Drużyna R 3:3 Clearcode
Bramki ze wszystkich spotkań