Summer Cup

AC Polanka ucieka rywalom!

Gumzamet Fidasz – Old Boys

 

Środę rozpoczęliśmy meczem Fidasza z Old Boys. Faworytem oczywiście byli nasi byli mistrzowie (z XIV i XIII edycji), ale już w zapowiedziach przedmeczowych ostrzegaliśmy drużynę Adriana Gorzki by nie lekceważyć rywala. Mecz rozpoczął się z minimalnym opóźnieniem,  gospodarze czekali na swojego golkipera, ale z braku czasu, między słupkami stanął Kamil Gorzka.  W 3 minucie Mańkowski mocno uderza na bramkę, Gorzka paruje piłkę w ziemię, chce ją złapać, ale ta mu ucieka i przejmuje ją Jarosław Dąbrowski, który strzela do pustej bramki, 0-1. Chwilę później szansa dla gospodarzy, Gonczarow wstrzeliwuje piłkę w pole karne, dopada do niej jeszcze Machniewski, uderza piętką, ale bramkarz dobrze wyszedł i zablokował uderzenie rywala. Błyskawiczna kontra Old Boys, Mirecki jest sam na sam z bramkarzem, próbuje go minąć, ale ma problem z opanowaniem piłki, wreszcie uderza, ale golkiper wybija na rzut rożny. Rzut wolny dla gospodarzy w okolicy środka boiska, piłkę ustawia sobie Gonczarow, ale to Święcicki uderza, strzał niezły, silny i leciał pod porzeczkę, ale równie dobrze ustawiony był Sulewski, który podbił piłkę nad bramkę. W odpowiedzi z rzutu wolnego, z podobnej odległości, uderzał Ziemięcki, też dobrze wymierzył, ale Gorzka również udanie interweniuje. Koło 12 minuty na boisko wbiega Kamiński, który zastępuje Gorzkę na bramce. Dobra okazja dla Gumzmetu! Rzut wolny po prawej stronie, zaraz za polem karnym, do piłki podchodzi Machniewski, wydaje się, że będzie uderzać prostym podbiciem, ale strzela minimalnym fałszem i piłka odkręca się ku dalszemu słupkowi… i tylko o centymetry mija bramkę Sulewskiego!

 

Pierwsza dobra akcja drugiej części gry, to prostopadłe podanie Sulewskiego do Nazara Molodovets wybiegającego lewą stroną, ten odgrywał jeszcze do środka do Gonczarowa, ale piłkę wybił wracający obrońca Old Boys. Z rzutu rożnego dogrywa Molodovets, świetnie zagrał, ale nabiegający Święcicki nie trafia w piłkę. W 25 minucie najlepsza okazja dla Fidasza, po rzucie rożnym dla gości, piłkę przejmuje Machniewski, który podaniem omija dwóch obrońców i piłka trafia do Gonczarowa, ale nowy napastnik Gumzametu fatalnie przyjmuje i piłkę przejmuje wychodzący golkiper Old Boys. Gonczarow naciska na Mireckiego w okolicy środka boiska i sędzia dyktuje rzut wolny, miękki faul, o którym pewnie byśmy nie wspominali gdyby nie rzut wolny, który wykonał Ziemięcki. Ziemięcki ustawia piłkę na jeszcze na własnej połowie, metr od linii bocznej i uderza w kierunku bramki, do piłki wychodzi Kamiński, ale poszedł o krok za daleko i choć miał piłkę na czubkach palców, to ta mija go i wpada do siatki, 0-2. Mogło być już 0-3, Gorzka wychodzi z własnej połowy, ale traci piłkę na rzecz Aleksandra Sulewskiego, ten zagrywa do Mireckiego, Mirecki mu odgrywa na wyjście i Sulewski jest sam na sam z bramkarzem, uderza, jednak Kamiński dobrze skrócił kąt i wybija piłkę, dobija jeszcze Mańkowski, ale strzela kilka metrów nad bramką. Świetna centra z autu Nazara Molodovets, idealnie do niepilnowanego Gonczarowa, który jest na wprost bramki, ale nie trafia czysto w piłkę i bramkarz łapie ją bez problemu. Fidasz ładnie wyprowadza piłkę od własnej bramki, Pazowski do Molodovets, ten do Święcickiego, zwrotna piłka, Molodovets prostopadle do Szuberta, ten zablokowany przez bramkarza, ma jeszcze szansę na dobitkę, ale zablokować zdołał go jeszcze wracający obrońca. Koniec meczu, Old Boys harowało przez cały mecz i choć strzeliło bramki po błędach bramkarzy Fidasza, to zawodnicy gości w pełni zasłużyli na to zwycięstwo. Zawodnikiem meczu Łukasz Mirecki.

 

AC Polanka – Castorama Korona

 

Najciekawsze wydarzenie dnia, lider 1. ligi podejmował ostatni zespół tabeli, ale mimo tej różnicy spodziewaliśmy się interesującego widowiska. Przed meczem okazało się, że Castorama jest osłabiona, która musiała sobie radzić bez Sławomira Kozickiego. Polanka jak zwykle w tym sezonie z szeroką ławką, aż 5 rezerwowych czekało za linią boczną. W 3 minucie przepiękna akcja gospodarzy, w okolicy linii środkowej po prawej stronie piłkę dostaje Wojciech Tomczyk, zagrywa do Piórkowskiego i od razu wychodzi po skrzydle, dostaje zwrotną piłkę i zagrywa w pole karne do Dominika Tomczyka, ten pięknie przedłuża piłkę do Piórkowskiego, a napastnik gospodarzy strzela przy słupku nie dając szans bramkarzowi, 1-0. Kolejna okazja dla Polanki, Mackiewicz robi swoje ulubione kółeczko, ma pozycję do strzału i uderza na bramkę gości, golkiper wybija piłkę do boku, ale tam stoi jeszcze W. Tomczyk, który opanowuje piłkę i uderza po dalszym rogu, ale nie trafia w światło bramki. Prosta strata obrony gości, Mackiewicz podaje do D. Tomczyka, ten mija jednego obrońcę, składa się do strzału, ale Bartosz Olejnik wślizgiem blokuje jego strzał. W 13 minucie Mackiewicz dogrywa płasko z rzutu rożnego, piłkę odbija bramkarz, odbija jeden z obrońców, ale w końcu dopada do niej Paweł Juszczak, który mając przed sobą pustą bramkę, nie mógł się już pomylić, 2-0. Prosta strata Matusiaka na lewym skrzydle, zawodnik Castroramy widzi Wójcika w polu karnym, centruje, ale dobrze wyszedł Szczucki, który przecina podanie. Castorama mogła zdobyć bramkę, dośrodkowanie z autu, piłka odbija się od poprzeczki, od słupka i leci w stronę Stochalskiego, który jednak się tego nie spodziewał i obrońca zdołał wybić mu piłkę.

 

Drugą połowę Castorama zaczęła pressingiem, ale zawodnicy Polanki dobrze pokazywali się do gry i kontrolowali przebieg spotkania. Już w 2 minucie drugiej połowy mieli szansę na bramkę, Przestalski odegrał ze skrzydła do wchodzącego Paszko, ale ten nie zauważył, że mają przewagę w ataku i trochę za szybko zdecydował się na strzał, który o parę metrów minął bramkę gości. Rzut rożny dla Castoramy, Wójciak dośrodkowuje, ale W. Tomczyk uprzedza napastników gości i wybija piłkę. Kontra gospodarzy, Szczucki wyrzuca do D. Tomczyka, ten zamiast uderzać zza pola karnego, decyduje się na drybling i obrońca wybija mu piłkę. Przestalski jest na wprost bramki, ma jakieś 15 metrów, uderza bardzo niecelnie. Matusiak podaje do środka do Wojciecha Tomczyka, ten nie ma rywali obok siebie, uderza technicznie i tylko o centymetry piłka mija okienko bramki. Atakowany „Kapustka” cofa się z piłką w stronę własnej bramki, ale by minąć rywala wypuszcza piłkę za daleko, prosto pod nogi Przestalskiego, który strzela z pierwszej piłki, ale trafia w bramkarza, który nogami wybija piłkę na aut. Z autu dogrywa Dominik Tomczyk, Przestalski urywa się obrońcom i uderza z woleja, ale uderza fatalnie i piłka leci nawet za siatkę ochronną. W 30 minucie świetna okazja dla gości, piłka w poprzek boiska przez pole karne Polanki, do piłki dopada Adrian Warmuz, strzela mocno, ale i niecelnie. Kontra Polanki, D. Tomczyk do Kornela Przestalskiego, ten szybko zagrywa w pole do wychodzącego Andrzeja Olczaka, ale Olczak nie uwierzył, że dostanie tak dobre podanie i nie sięga piłki, a ta wylatuje za boisko. Olczak uderza z dystansu, piłka odbija się jeszcze od rywala i leci idealnie pod poprzeczkę, ale bramkarz gości w ostatniej chwili do niej dosięgnął i wybił nad bramką. W 36 minucie Marcin Mackiewicz robi kolejne kółeczko i gubi kapitana drużyny gości, podaje do Piórkowskiego, ten jeszcze odgrywa i Mackiewicz mając przed sobą tylko bramkarza, bez problemu trafia piłką do siatki, 3-0.

 

JM Auto Team – Politechnika ORA

 

Na koniec dnia kolejne starcie 1. ligi, JM Auto podejmowało wicelidera. Faworytem spotkania byli goście, którzy jeszcze nie przegrali ani jednego meczu. W 3 minucie szansa dla gości, przypadkowo odbita piłka trafia pod nogi Mieszkalskiego, który ma przed sobą tylko bramkarza, ale ma również na plecach obrońcę, zawodnik ORY uderza technicznie w dalszy róg, ale nie robi tego dokładnie i piłka mija bramkę gospodarzy. Długa piłka od Hnatka do Jaśkowiaka, obrońca mija się z piłką, ale dobrze zachował się Michał Odemski i zablokował strzał Jaśkowiaka, jeszcze szansa Mieszkalskiego, ale i tym razem pewnie broni bramkarz JM. Ładna akcja gospodarzy po obwodzie, piłka trafia do Bolaka już pod linią końcową, ale ten i tak decyduje się na strzał i niewiele brakowało, bo słupek uratował drużynę gości. W 5′ minucie Robert Libura otwiera wynik spotkania, dośrodkowanie z rzutu rożnego na zamknięcie, Libura przyjmuje, przymierza i uderza na bramkę, piłkę chyba jeszcze trącił jeden z obrońców co zmyliło bramkarza, który jeszcze próbuje wybić nogami, ale piłka wpada do bramki i JM Auto prowadzi 1-0. W 7 minucie spore zamieszanie pod bramką gości, najpierw słupek ratuje Politechnikę, ale za moment Bolak uderza z prawego skrzydła, Rowiński wybija, ponownie słupek ratuje gości, ale tym razem w dobrym miejscu pojawił się Macedoński, który dobija piłkę, 2-0. W 13 minucie prosta strata gospodarzy, Jaśkowiak od razu podaje do Liniewicza, pierwszy strzał blokuje bramkarz, jeszcze Liniewicz goni za piłką, ale tym razem obrońca bez zastanowienia wybija piłkę na rzut rożny. W 18 minucie mocny strzał Jaśkowiaka pod poprzeczkę, ale bramkarz JM jedną ręką odruchowo wybija piłkę.

 

W 24 minucie okazja dla Jacka Chryplewicza, który uciekł obrońcom i miał przed sobą tylko Rowińskiego, ale nie wyszedł ten strzał skrzydłowemu gospodarzy i piłka przeleciała wysoko nad bramką. Okazja po drugiej stronie, Jaśkowiak mija dwóch obrońców, uderza lekko z ostrego kąta w przeciwny róg, ale zbyt lekko by zaskoczyć dobrze dysponowanego Odemskiego. Macedoński z rzutu wolnego, strzela przy bliższym słupku, ale Rowiński paruje piłkę na rzut rożny. To mogło zaskoczyć gospodarzy, Jabłonka uderza niemal z połowy, piłka odbija się od jednego z obrońców i przelatuje nad bramkarze Auto Team, ale przelatuje też nad poprzeczką i spada kilkanaście centymetrów za nią. Ten, który mógł przed chwilą uratować Politechnikę, za moment mógł ją pogrążyć, traci piłkę na rzecz Macedońskiego, który ucieka środkiem boiska, wykorzystuje, że ma do gry jeszcze zawodników po bokach i obrońcy chcą zablokować ewentualne podanie i były napastnik FC Oranje uderza, ale piłka mija o jakieś 1,5m bramkę Rowińskiego. Świetna prostopadła piłka do wybiegającego Liniewicza, piłka spada w idealnej odległości by bramkarz nie mógł jej sięgnąć, ale Liniewicz był już chyba zbyt zmęczony i nie dobiega do niej. W 35 minucie dwie minuty kary dostał Robert Klepak, który uważał, że był zbyt agresywnie atakowany przez rywala i zaraz po podniesieniu się z murawy, oburącz odepchnął przeciwnika. JM Auto ma przewagę w końcówce spotkania, Macedoński podaje do Bolaka, ten ma już czystą drogę do bramki, ale strzela prosto w golkipera gości. Koniec meczu, JM Auto Team wygrywa 2:0 i nie był to przypadek, cały zespół zagrał bardzo dobry mecz, a kluczową postacią był Michał Odemski, który był dzisiaj nie do pokonania.