XXI edycja - I liga

XXI edycja – I liga

Miejsce 🥇 – KP OGRODOMANIA 🏆
Po „marnym” lecie, KP Ogrodomania zanotował swój największy sukces w naszych rozgrywkach! Mistrzostwo I ligi oraz awans do Ekstraklasy przyszły zdumiewająco łatwo… Już na 3 kolejki przed końcem przesądziła się sprawa 1 miejsca. Tak więc ewidentnie widać, że doświadczenia z Summer Cup nie poszły na marne, kapitan Robert Jakiel na nowo poukładał drużynę i sukces został osiągnięty! Jesienią zobaczyliśmy w drużynie zarówno „starych wyjadaczy”, jak również nowe nabytki, które szybko wkomponowały się w zespół. Ciekawostką jest też to, że aż 8-miu zawodników drużyny było wybieranych Najlepszym Graczem Meczu. Można zaryzykować twierdzenie, że to wyrównany skład zadecydował o mistrzostwie.
Bilans: 10 zwycięstw, 3 remisy, 1 porażka. 43 bramki zdobyte, 22 stracone.
W poprzednich edycjach KPO dobrze zaczynał, słabo kończył. Tym razem jednak obie rundy należały do zawodników tego zespołu! W lidze przegrali jedynie na inaugurację rozgrywek, notując następnie serię 13 spotkań bez porażki. Zawodnicy KPO lepiej radzili sobie po przerwie, zdobywając wtedy więcej bramek, ale też więcej tracąc. Jeśli tylko jako pierwsi zdobyli bramkę, nie przegrywali. Grali z całkiem dobrą skutecznością – wyniosła ona 17%. Oddawali natomiast najwięcej strzałów w I lidze – średnio prawie 18 na mecz, chociaż minimalnie, ale więcej było tych niecelnych…
Rotacja składu była spora. Najwięcej spotkań (13) rozegrał Rafał Skrzypiec. Najskuteczniejszym strzelcem drużyny został nowy jej nabytek, Kacper Biliński, zdobywca 11 goli. Mianem najlepszego asystenta podzielili się między sobą Rafał Skrzypiec, Rafał Garbarczyk oraz Patryk Mistrzak. Wszyscy zapisali na swoim koncie po 4 asysty.

Miejsce 🥈 – POLITOLOGIA UWr 🏆
Ostatnie edycje to istna sinusoida w wykonaniu tej drużyny… Najpierw spadek z I ligi, następnie mistrzostwo II ligi i teraz osiągnięcie największego sukcesu w historii drużyny! Wicemistrzostwo I ligi oraz awans do Ekstraklasy po zwycięskim meczu barażowym. Tak więc podobnie, jak przed rokiem, mistrz II ligi krótko zagrzał miejsce na zapleczu Ekstraklasy i poszedł za ciosem. Chociaż na początku rozgrywek, to raczej inne drużyny mogły być uważane za kandydatów do awansu. Końcówka jednak należała do Politologii!
Bilans: 7 zwycięstw, 2 remisy, 5 porażek. 37 bramek zdobytych przy 29 straconych.
O ile po 1 rundzie Politologia ledwo co była nad strefą spadkową, o tyle w 2 rundzie wywalczyła 15 punktów, zdobywając najwięcej bramek. O ile Destemido zdecydowanie lepiej radziło sobie po przerwie, o tyle zawodnicy Politologii mogą od dzisiaj uważać się za Mistrzów Dobrego Początku! To bowiem ta drużyna zdobyła najwięcej bramek w pierwszych 20-stu minutach gry i zdecydowanie lepiej radziła sobie przed przerwą. Aż 7 z 9-ciu spotkań, w których jako pierwsi zdobyli bramkę, kończyli zwycięstwem. Kolejny atut tej drużyny to skuteczność! Politologia zanotowała najlepszą skuteczność w I lidze – 18%.
Aby zostać Królem Strzelców I ligi, Yura Ilischuk stawiał się regularnie na każde wezwanie! Zagrał w 14 spotkaniach, zdobywając w nich 22 gole. Zdobywał więc 1,5 bramki na mecz. Stanowiło to prawie 60% bramek całej drużyny. Najwięcej asyst (5) zanotował natomiast Mateusz Gałuszka, grając przez całą edycję jako ostatni obrońca.

Miejsce 🥉 – DESTEMIDO 🏆
Rok temu 3 miejsce i tym razem 3 miejsce, ale w…wyższej lidze! Beniaminek miał realną szansę na awans do Ekstraklasy, ale został uprzedzony przez innego beniaminka! Niemniej, zawodnicy Destemido na pewno mogą być zadowoleni z całokształtu swojej gry i wywalczenia miejsca na podium. Część zawodników tej drużyny grało już w Ekstraklasie i mieli chętkę, aby znowu w niej wystąpić. Ale, jeszcze muszą o to powalczyć.
Bilans: 6 zwycięstw, 4 remisy, 4 porażki. 27 bramek zdobytych, 21 straconych.
Grali równo przez całą edycję, zarówno w 1 rundzie, jak i w rewanżach zdobyli po 11 punktów. Zdecydowaną różnicę widać było jednak w grze przed przerwą i po niej… Zresztą, rok temu było zdecydowanie to samo. Potwierdza się więc, że jest w zespole mistrz motywacji! A zarazem dobry strateg. Destemido zostało bowiem Mistrzem Gry Do Końca! Jeszcze ciekawsze jest to, że aż w 10-ciu meczach jako pierwsi strzelali bramkę! A jakby tego było mało, mieli największą średnią celnych strzałów w meczu (9,2 celnych strzałów/mecz). Trochę popracują nad precyzją i będą w stanie osiągnąć wiosną lepszą skuteczność niż 14%.
We wszystkich spotkaniach zagrali Mateusz Nowak i Piotr Kołodziej.
Po raz kolejnym najskuteczniejszym graczem drużyny został Marek Bogusławski (12 goli), zaś najczęściej asystował Kamil Pączko (6 asyst).

Miejsce 4 – WYPICI TEAM
Prawie podium… Zabrakło niewiele, ale wyrównali swój najlepszy wynik w historii. Jeszcze na 2 kolejki przed końcem rozgrywek byli wiceliderem. Wszystko było w ich… nogach. Ale dali się wyprzedzić. Powietrze z nich „zeszło”, gdy zapewnili sobie I-ligowy byt. Rok temu zdobyli bowiem dokładnie tyle samo punktów, ale wtedy zajęli 7 miejsce i dopiero rzutami karnymi w meczu barażowym zapewnili sobie pozostanie na zapleczu Ekstraklasy.
Bilans: 5 zwycięstw, 4 remisy, 5 porażek. 21 bramek zdobytych, 27 straconych.
Zaczęli i skończyli słabo, bowiem na porażkach. Natomiast środkowa część rozgrywek należała do Wypitych. Zanotowali wtedy 8 spotkań bez porażki. Biorąc jednak pod uwagę 2 rundy rozgrywek – ta pierwsza była 2 razy lepsza. Wyniki osiągnięte przerwą i po niej mieli podobne, z tymże w drugich połowach zdobywali 2 razy więcej goli. Grali nierówno. Były mecze, w których oddawali 26 strzałów, ale był też taki, w którym oddali ich raptem 7. Mieli ponad 4,5 rzutów rożnych w meczu, co nie przekładało się jednak na gole, bowiem Wypici zanotowali…najsłabszą skuteczność w I lidze. Raptem 9%. Mamy nadzieję, że jeszcze poćwiczą celność przed wiosną…
Nikt nie zagrał we wszystkich spotkaniach. 13 razy wystąpił kapitan Paweł Złomek. Najlepszym strzelcem drużyny okazał się Grzegorz Kubik (6 goli), natomiast najczęściej asystował Marcin Sroczek (4 razy).

Miejsce 5 – THE CRAZY GANG
Kolejna doświadczona ekipa. Po pierwszych 3 kolejkach byli liderem, co wskazywało, że powalczą o powrót do Ekstraklasy, jednak druga faza edycji nie przebiegała już po ich myśli. Ostatecznie więc zanotowali bardzo podobny rezultat, co rok wcześniej. Skład pozostał prawie niezmieniony, widać więc, że było to miejsce adekwatne do obecnego poziomu zawodników TCG. Co ciekawe, byli jedyną drużyną, która pokonała mistrza – KPO, ale również jedyną, która dwukrotnie uległa Realowi Zalesie!
Bilans: 4 zwycięstwa, 5 remisów, 5 porażek. 25 goli zdobytych, przy 24 straconych.
Zawodnicy TCG doskonale zdają sobie sprawę z tego, że „przesypiają” pierwsze minuty spotkań, a jak się ockną, już przegrywają. W pierwszych 20-stu minutach zdobyli jedynie 6 goli! Drugie połowy wyglądały już znacznie lepiej. Co ciekawe – jeśli tylko to gracze TCG jako pierwsi zdobyli bramkę – zdobywali 3 punkty!!! Tak więc Panowie – wiecie, co robić w kolejnej edycji. Miało to miejsce jedynie 3 razy, więc jest o czym myśleć. Warto też popracować nad stałymi fragmentami gry. Oprócz kilku goli z rzutów wolnych, TCG mieli największą średnią rzutów rożnych na mecz. Znaleźli się też na podium pod względem ilości strzałów (15,7 strzałów/mecz). Skuteczność jednak taka sobie – 11%.
Wszystkie mecze rozegrał Borys Poddębniak.
Najlepszym strzelcem drużyny po raz kolejny okazał się Beniamin Kuś (6 goli), natomiast największą ilością asyst (4) może się pochwalić Borys Poddębniak.

Miejsce 6 – OLD BOYS
Uratowali się przed barażem rzutem na taśmę, niczym szczwane lisy. Chociaż łatwo im w tej edycji nie było. Kontuzje, operacje (w tym kapitana Piotra Ziemięckiego, który w pierwszych spotkaniach imponował formą), brak Aleksandra Sulewskiego… To wszystko złożyło się na to, że po trzech edycjach na podium, gracze Old Boys musieli zadowolić się pozostaniem w I lidze. Ale, jak wiemy, oni grają dla zabawy, więc są zadowoleni, że w ogóle grali.
Bilans: 4 zwycięstwa, 5 remisów, 5 porażek. 27 bramek zdobytych, 32 stracone.
W poprzednich edycjach gracze tej drużyny słynęli z tego, że odrabiali straty, walcząc do końcowych minut. Tym razem było inaczej, podobne rezultaty mieli zarówno w początkowej fazie gry, jak i w ostatnich minutach. Natomiast – jeśli tylko jako pierwsi zdobywali bramkę – meczu nie przegrywali. Po raz drugi z rzędu byli „najczyściej” grającą drużyną w I lidze (tylko niecałe 1,5 faulu/mecz). A jednocześnie – byli drużyną najczęściej faulowaną!!! Może stąd te kontuzje… Gracze Old Boys oddawali średnio najmniejszą ilość celnych strzałów w meczu. A jednocześnie mogą się pochwalić 15% skutecznością, co jest trzecim wynikiem w I lidze.
Żaden z zawodników nie wystąpił we wszystkich spotkaniach. 13 razy zagrali Sylwester Sulewski, Łukasz Mirecki oraz Jarosław Łyszkiewicz. Najwięcej bramek (po 5) zdobyli Yaroslav Vaskovskiy oraz Łukasz Mirecki. Ten drugi uzbierał na swoim koncie 9 asyst, co dało mu tytuł Króla asyst I ligi.

Miejsce 7 – IMPERIAL MTS AUTO
Beniaminka I ligi i wicemistrza II ligi w poprzedniej edycji spotkał zimny prysznic na początek przygody na zapleczu Ekstraklasy. Po udanym turnieju Summer Cup, przyszły trzy porażki w lidze. Szybko trzeba było coś zmienić i to się stało, i choć Imperial dzielnie walczył (tylko 9 bramek straconych w meczach rewanżowych – najmniej w całej lidze), musiał rozegrać mecz barażowy. Zadecydowało o tym ostatnie spotkanie z bezpośrednim rywalem. Do przerwy było dobrze (1-0), lecz w drugiej połowie doświadczenie Old Boysów wzięło górę. W meczu rewanżowym JM Auto Old Team nie pozostawił złudzeń. Po krótkim pobycie w I lidze, Imperial wraca do ligi II.
Bilans: 3 zwycięstwa (+1 walkowerem), 2 remisy, 8 porażek. 31 bramek zdobytych, 29 straconych.
Lepiej zawodnikom Imperialu grało się w rundzie rewanżowej, gdy znali już przeciwników. Znacznie lepiej radzili sobie na początku spotkań. Gdybyśmy w naszych rozgrywkach grali po 20 minut – Imperial byłby wicemistrzem! Zabrakło jednak doświadczenia i tylko dwukrotnie prowadzenie udało się dowieźć do końca. Imperial był najczęściej faulującą drużyną w I lidze – prawie 4 faule/mecz. Sami też często byli faulowani. Zawodnicy Imperialu oddawali średnio prawie 15 strzałów w meczu. 14% z nich zakończyło się bramką. Imperial był więc całkiem skuteczną drużyną. Czegoś jednak zabrakło…
Wszystkie spotkania ligowe zagrał Oskar Maliszewski, zabrakło go jednak na boisku w meczu barażowym. Z 17 bramkami został wicekrólem strzelców. Zdobył 55% bramek swojej drużyny. Najwięcej asyst (4) miał Kamil Wójcik.

Miejsce 8 – REAL ZALESIE
Roku 2020 zawodnicy tej drużyny nie zaliczą do udanych… Gdyby nie pandemia i zagralibyśmy wiosną… mogło być inaczej. A tak, po wicemistrzostwie I ligi, przyszedł spadek. Można by było rzec, gdyby rok wcześniej Real Zalesie wygrał mecz barażowy o Ekstraklasę… No ale. Nie wygrał. Co ciekawe, nie mając już szans na uniknięcie spadku, zawodnicy Realu pokrzyżowali szyki innym drużynom i bez ciśnienia, wygrali ostatnie 2 spotkania o honor. Tak więc z zapleczem Ekstraklasy żegnają się Honorowo.
Bilans: 3 zwycięstwa, 1 remis, 10 porażek (w tym jedna oddana walkowerem). 18 bramek zdobytych, 45 straconych.
W porównaniu z poprzednimi edycjami, tym razem zawiódł atak. Król strzelców poprzedniej edycji, Michał Rabel, zagrał jedynie 4 razy. Nieco lepiej gracze Realu prezentowali się przed przerwą, tracąc więcej bramek w drugich połowach spotkań. Wszystkie zwycięstwa odnieśli pierwsi strzelając bramkę. Jeśli przeciwnikom udała się ta sztuka, zawodnicy w niebieskich koszulkach nie potrafili odwrócić losów spotkania. Mecze z udziałem tej drużyny należały do „najczystszych”. Gracze Realu niewiele faulowali, a sami byli najrzadziej faulowaną drużyną w I lidze. Średnio na mecz oddawali nieco ponad 12 strzałów, co stanowiło najmniejszą średnią w I lidze. Słabo było również ze skutecznością, która wyniosła 11%.
Nikt nie zagrał we wszystkich spotkaniach. I to był kolejny problem Realu jesienią. Rotacja składu była bardzo duża. W 11 meczach zagrał Grzegorz Godlewski.
Najskuteczniejszym strzelcem był Paweł Bubień, zdobywca 6-ciu goli. 3 asysty na swoim koncie zapisał Grzegorz Godlewski.

Zostaw odpowiedź